Hejka! Jest sprawa szkraby wbijajcie tutaj --------> https://www.youtube.com/channel/UCXJe-dqr6QYqPgjStWTpzCw jest to kanał mojej koleżanki i dziewczyna ma ogromny talent, jednak nie dawno zaczęła tą "działalność", więc zajrzyj, zostaw suba i łapkę w górę.
Dziękuje.
Pozdrawiam.
Mała malinka. ♥
Łączna liczba wyświetleń
niedziela, 16 lipca 2017
czwartek, 13 lipca 2017
1.7.
_ No wyobraź sobie, mój drogi. - Głos zabrał Mazur - Iż ten kot jest rasowy i żądają za niego 10 koła. - Dokończył Olgierd.
Pazio spojrzał na nas jak na kretynów dosłownie.
- I co szukamy kota? - Widać było, że Adama bawi ta cała sytuacja.
- Tak. - Odparłem.
- Dobra to ja przejże monitoring. - Rzekł technik z zakresu przestępstw komputerowych.
Wraz z moim partnerem z pracy poszliśmy do swojego pokoju.
- Jak córka? - Zacząłem rozmowę.
- Dobrze, mieszka u dziadków i chodzi do Polsko - Angielskiej szkoły. A jak z siostrą?- Spojrzał na mnie.
- Przyjechali po nią rodzice, pogodzili się i pojechała do domu, a ja będę wujkiem. - Oświadczyłem z dumą w głosie.
- No to gratulacje. - Powiedział mój kolega.
- Dziękuje, przekażę. - Odparłem, a w pokoju zjawił się Dobosz.
- Słuchajcie znaleźli jakiś porzucony samochód pod miastem. - Oznajmił Stefan.
- No to jedziemy. - Rzekł Olo i ruszyliśmy.
I właśnie w ten sposób, sprawa kota, została przyćmiona dużo poważniejszą sprawą. Gdy dojechaliśmy na miejsce był już tam Janek, a naszym oczom ukazało się czarne BMW, bez tablic rejestracyjnych czego w sumie można się było spodziewać. Zaczęliśmy przeszukanie.
- Ile tu guzików, przycisków i innych bajerów, człowiek nawet nie wie do czego i po co to wszystko. - Powiedział Mazur, dotykając przycisków, oczywiście był w rękawiczkach.
- Nowoczesna technologia. - Powiedziałem pół żartem, pół serio.
Olgierd spojrzał na mnie.
- Jedziemy? - Zapytałem.
- Poczekaj chyba coś mam. - Odparł mój partner z patrolu, po czym wyciągnął spod fotela pasażera paragon.
- O a co to? - Spytałem.
- Jakiś paragon ze stacji benzynowej, ty jeśli płacili kartą możemy ich namierzyć. - Rzekł.
- To wyśle zdjęcie tego Adasiowi. - Właśnie wtedy zadzwonił wspomniany Adam, chwilę pogadali z Olem. Potem wysłałem zdjęcie i Mazur powiedział, że musimy jechać na bazę. Udaliśmy się tam i od razu wezwał nas do siebie Zarębski. W gabinecie naszego szefa był już White z Polskiego oddziału D.E.A.
- Słuchajcie mamy już plan jak ich podejść. - Odezwał się szef.
- No słuchamy. - Odezwał się Olo.
- Zadzwonię do nich, podam się za tego całego Wolfa i umówię się na spotkanie i właśnie wtedy ich zgarniemy. - świadczył Frank.
- Ale ty wiesz, że to niebezpieczne. - Odezwał się Olgierd.
- Dlatego ty wy będziecie moimi ochroniarzami. - Oznajmił White.
- A co szef na to? - Chciałem poznać opinię starego.
- Jedźcie. - Powiedział.
Frank wyjął telefon i zadzwonił do bossa rosyjskiej mafii Alexego, szybko umówił się z nim na spotkanie, które miało być za dwie godziny. Dlatego też zaczęliśmy przygotowanie.
*2 godziny później*
Byliśmy już w opuszczonej fabryce na obrzeżach miasta, gdzie miało dość do transakcji. Po chwili wjechało do niego czarne, sportowe Audi i wysiadł z niego Alexej i jego ochroniarze. Po czym jeden z nich wyjął z bagażnika walizkę, w której domyśliłem się, że są narkotyki. Po czym rzucił walizkę na beton, pod nogi Franka, White uczynił to samo. W tym momencie weszliśmy do akcji, niestety uprowadzili Franka. Jednak udało się zatrzymać jednego z nich. Zabraliśmy go na bazę. A Franka znaleźliśmy kilka ulic dalej, żywego, miał tylko zwichniętą rękę.
*30 minut później*
*Olgierd*
Stałem z Frankiem i przypatrywałem się jak Górski przesłuchuje tego całego Dimę. Jednak ten był nieugięty. Podczas przesłuchania moja była żona mieszkająca obecnie w Anglii dzwoniła do mnie ale odrzucałem połączenia.
- Kto dzwoni? - Zapytał White.
- Moja była żona. - Odpowiedziałem.
- Nie odbierzesz? - Spytał i znowu odezwał się mój telefon, w końcu wyszedłem z pokoju i odebrałem.
- No w końcu. - Usłyszałem głos byłej żony.
- O co Ci chodzi? - Zapytałem - W pracy jestem. - Dodałem.
- Słuchaj Zośka nie wróciła do domu i dziadkowie się o nią martwią. - Oświadczyła.
- Uspokój się. Może gdzieś wyszła z koleżankami. - Starałem się uspokoić kobietę.
- Jak mam być spokojna, skoro nie odbiera telefonów? - Zapytała.
- Zajmę się tym. 0- Powiedziałem i się rozłączyłem, a po chwili podszedł do mnie Krystian.
- Co jest Stary? - Zapytał Górski.
- Dzwoniła moja była żona, Zośka nie wróciła ze szkoły i nie odbiera telefonu. - Odparłem.
- To idziemy do starego. - Oświadczył Krystian...
No cześć, hej, siemka, elo! A kto tu pisze? Tak to ja Mała malinka wróciła. Troszkę mnie nie było, za co przepraszam.
Pytanka.
1. Gdzie jest Zosia?
2. Czy to ma powiązanie z Alexem?
Pozdrawiam.
Mała malinka. ♥
Pazio spojrzał na nas jak na kretynów dosłownie.
- I co szukamy kota? - Widać było, że Adama bawi ta cała sytuacja.
- Tak. - Odparłem.
- Dobra to ja przejże monitoring. - Rzekł technik z zakresu przestępstw komputerowych.
Wraz z moim partnerem z pracy poszliśmy do swojego pokoju.
- Jak córka? - Zacząłem rozmowę.
- Dobrze, mieszka u dziadków i chodzi do Polsko - Angielskiej szkoły. A jak z siostrą?- Spojrzał na mnie.
- Przyjechali po nią rodzice, pogodzili się i pojechała do domu, a ja będę wujkiem. - Oświadczyłem z dumą w głosie.
- No to gratulacje. - Powiedział mój kolega.
- Dziękuje, przekażę. - Odparłem, a w pokoju zjawił się Dobosz.
- Słuchajcie znaleźli jakiś porzucony samochód pod miastem. - Oznajmił Stefan.
- No to jedziemy. - Rzekł Olo i ruszyliśmy.
I właśnie w ten sposób, sprawa kota, została przyćmiona dużo poważniejszą sprawą. Gdy dojechaliśmy na miejsce był już tam Janek, a naszym oczom ukazało się czarne BMW, bez tablic rejestracyjnych czego w sumie można się było spodziewać. Zaczęliśmy przeszukanie.
- Ile tu guzików, przycisków i innych bajerów, człowiek nawet nie wie do czego i po co to wszystko. - Powiedział Mazur, dotykając przycisków, oczywiście był w rękawiczkach.
- Nowoczesna technologia. - Powiedziałem pół żartem, pół serio.
Olgierd spojrzał na mnie.
- Jedziemy? - Zapytałem.
- Poczekaj chyba coś mam. - Odparł mój partner z patrolu, po czym wyciągnął spod fotela pasażera paragon.
- O a co to? - Spytałem.
- Jakiś paragon ze stacji benzynowej, ty jeśli płacili kartą możemy ich namierzyć. - Rzekł.
- To wyśle zdjęcie tego Adasiowi. - Właśnie wtedy zadzwonił wspomniany Adam, chwilę pogadali z Olem. Potem wysłałem zdjęcie i Mazur powiedział, że musimy jechać na bazę. Udaliśmy się tam i od razu wezwał nas do siebie Zarębski. W gabinecie naszego szefa był już White z Polskiego oddziału D.E.A.
- Słuchajcie mamy już plan jak ich podejść. - Odezwał się szef.
- No słuchamy. - Odezwał się Olo.
- Zadzwonię do nich, podam się za tego całego Wolfa i umówię się na spotkanie i właśnie wtedy ich zgarniemy. - świadczył Frank.
- Ale ty wiesz, że to niebezpieczne. - Odezwał się Olgierd.
- Dlatego ty wy będziecie moimi ochroniarzami. - Oznajmił White.
- A co szef na to? - Chciałem poznać opinię starego.
- Jedźcie. - Powiedział.
Frank wyjął telefon i zadzwonił do bossa rosyjskiej mafii Alexego, szybko umówił się z nim na spotkanie, które miało być za dwie godziny. Dlatego też zaczęliśmy przygotowanie.
*2 godziny później*
Byliśmy już w opuszczonej fabryce na obrzeżach miasta, gdzie miało dość do transakcji. Po chwili wjechało do niego czarne, sportowe Audi i wysiadł z niego Alexej i jego ochroniarze. Po czym jeden z nich wyjął z bagażnika walizkę, w której domyśliłem się, że są narkotyki. Po czym rzucił walizkę na beton, pod nogi Franka, White uczynił to samo. W tym momencie weszliśmy do akcji, niestety uprowadzili Franka. Jednak udało się zatrzymać jednego z nich. Zabraliśmy go na bazę. A Franka znaleźliśmy kilka ulic dalej, żywego, miał tylko zwichniętą rękę.
*30 minut później*
*Olgierd*
Stałem z Frankiem i przypatrywałem się jak Górski przesłuchuje tego całego Dimę. Jednak ten był nieugięty. Podczas przesłuchania moja była żona mieszkająca obecnie w Anglii dzwoniła do mnie ale odrzucałem połączenia.
- Kto dzwoni? - Zapytał White.
- Moja była żona. - Odpowiedziałem.
- Nie odbierzesz? - Spytał i znowu odezwał się mój telefon, w końcu wyszedłem z pokoju i odebrałem.
- No w końcu. - Usłyszałem głos byłej żony.
- O co Ci chodzi? - Zapytałem - W pracy jestem. - Dodałem.
- Słuchaj Zośka nie wróciła do domu i dziadkowie się o nią martwią. - Oświadczyła.
- Uspokój się. Może gdzieś wyszła z koleżankami. - Starałem się uspokoić kobietę.
- Jak mam być spokojna, skoro nie odbiera telefonów? - Zapytała.
- Zajmę się tym. 0- Powiedziałem i się rozłączyłem, a po chwili podszedł do mnie Krystian.
- Co jest Stary? - Zapytał Górski.
- Dzwoniła moja była żona, Zośka nie wróciła ze szkoły i nie odbiera telefonu. - Odparłem.
- To idziemy do starego. - Oświadczył Krystian...
No cześć, hej, siemka, elo! A kto tu pisze? Tak to ja Mała malinka wróciła. Troszkę mnie nie było, za co przepraszam.
Pytanka.
1. Gdzie jest Zosia?
2. Czy to ma powiązanie z Alexem?
Pozdrawiam.
Mała malinka. ♥
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)